wtorek, 25 stycznia 2011

A boring mzungu in a bookshop

Novel Idea bookshop in Mikocheni, Dar es Salaam, Tanzania

- Excuse me, I have been trying to find something but in vain.
Will I get any book on civil society in East Africa?
(puzzled look of the bookseller)
- Ehmmm... human rights? Where would you have books on human rights?
- Follow me, please - the lady shows me the way among dozens of bookshelves.
When we stop she points one with a badge "Humour".
- We have here, many books on humour.
- I don't think you quite got what I meant. I didn't want "humour", I wanted "human rights" - H-U-M-A-N-R-I-G-H-T-S
- On human rights we don't have, but we have many books on humour.

I must be very boring.

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Voici un post

Jest niedziela, późny wieczór, bar w Zanzibar Hotel w zaułku na Libya Street już opustoszały, w kilku grupach zgromadzeni są mężczyźni, próbujący przejść do porządku nad faktem, że weekend dobiega już końca. Pomiędzy plastikowymi, żółtymi krzesełkami dwie młode kobiety wyginające się w rytm basów Bongo Flavour, niektóre trochę podchmielone. Przeszklone oczy kilku mężczyzn wpatrzone w ich kocie ruchy. Za żeliwną kratą dwie krzątające się barmanki.
- Dostanę białe wino? – powtarzam pytanie po raz kolejny tej nocy, w muzułmańskiej dzielnicy Dar es Salaam.
- Tylko małe butelki za dwa tysiące – odpowiada w suahili barmanka – chcesz?
Przytakuję. Moje wejście zwraca uwagę głośno rozmawiających mężczyzn, którzy najpierw przypatrują się mi uważnie. Nie mam na sobie wyzywającego stroju, długa, hipisowska spódnica, żadnych ozdób, kilka monet w dłoni i … książka. Wyjmuję książkę, w ręce wino i papieros. Zaczynam lekturę.
Nie za bardzo wiadomo, jak zagadać.
- Jaki to język?
- Polski.
- Nie przeszkadzaj jej, ponagla z tyłu kolega pytającego – dajcie jej czytać w spokoju.
Bez zmrużenia okiem kontynuuję lekturę. Tańczącym krokiem podchodzi jedna z podchmielonych dziewczyn – słuchaj, okradziono mnie z całej srebrnej biżuterii.
- Przecież masz mnóstwo na sobie – spokojnie zauważam.
- Tak, ale wiesz, był taki pierścionek, nie dałabyś mi 200 szylingów – moja mama taka chora na Zanzibarze.
- Nie mam.
- A co masz?
- Książkę.
Skonfundowana odchodzi. Przewracam dwie kartki, podchodzi inny jegomość.
- Am I disturbing you?
- Yes– odpowiadam wprost.
- You know, I’ve been to so many places and I’ve never seen anybody reading in a bar. Why are you doing that? – rozlega się pytanie. – Why are you reading?
- I couldn’t find any place with white wine but only this one, I like drinking wine while reading so I came here.

Chłopak kiwa głową z niedowierzaniem. Ja też za chwilę wstaję i zostawiam butelkę niedopitego wina.Przecież nie jest tak, że właściwie o coś chodzi.

sobota, 1 stycznia 2011

Showing you my move

While working in Tanzania with our workshops for local women, I have also been gathering experience as a producer and photographer.
Consequently, I became part of Mzuka Records and produced videos for local artists, among them widely renown Tanzanian star Benjamin and his new song "Show your move". While shooting it at one of the locations the artists had a rest – meanwhile I stepped in front of the camera.

Never would I expect that after my leaving the Mzuka Records I would be featured the video clip. At first I felt it was so unfair nobody informed about it! But later on I just thought it is part of my Africa experience...

Here it is


http://www.youtube.com/watch?v=mLVR_36Zypk

HAVE A GOOD LAUGH AND HAPPY NEW YEAR 2011! ;-)